Dzisiejszy dzień – 5 września, jest dniem szczególnie bolesnym dla naszego miasta. 71 lat temu hitlerowski okupant rozpoczął deportację, a następnie zagładę 4,5 tysiąca wolbromskich Żydów. O dacie tej mało kto dziś pamięta. Dlatego postarajmy sięgnąć do historii i wspomnieć przedwojennych współobywateli Wolbromia, którzy przez wieki mieszkali razem z naszymi rodzicami i dziadkami, razem pracowali, razem tworzyli kulturę, razem przeżywali dobre i złe chwile naszego państwa.
Z kart historii wolbromskich Żydów
Początki osadnictwa żydowskiego Wolbromiu sięgają końca XVII wieku. Powstającą stopniowo gminę żydowską zapoczątkowały ją osoby przybyłe prawdopodobnie z Olkusza. Pierwotnym centrum osadnictwa żydowskiego w Wolbromiu była północno-zachodnia część miasta. Początkowo miasto nie posiadało własnego kirkutu, a zmarłych chowano w Olkuszu. Pozwolenie na założenie kirkutu wyznawcy judaizmu uzyskali w 1736 roku, natomiast w 1751 roku rozpoczęto budowę synagogi.
Dekret zapewniający prawo rezydowania w mieście i handel bez ograniczeń gmina żydowska otrzymała w 1776 roku. Od tego czasu Żydzi mieli niemały wpływ na rozwój gospodarczy miasta. Zajmowali się głównie handlem i rzemiosłem. Nie brakowało wśród nich także lekarzy i uczonych. Zapiski z lat 1797 i 1791 mówią o istnieniu w mieście wśród żydowskiej społeczności 2 karczmarzy, 3 krawców, 4 czapników i po jednej osobie w zawodzie: cyrulik, doktor, browarni, austernik, piekarz, szmuklerz i szklarz. Wyrazem pozycji kahału wolbromskiego (gminy żydowskiej) był fakt, iż pod koniec XVIII wieku należeli do niego Żydzi jeszcze z 9 innych miejscowości, co oznaczało, że wolbromska synagoga i szkoła talmudyczna odgrywała rolę ponad lokalną. W XIX w. uwidoczniły się w Wolbromiu znaczne wpływy chasydyzmu.
W dziejach naszego miasta bywały takie okresy, kiedy mniejszość żydowska była większością, podobnie jak w wielu innych prowincjonalnych miasteczkach Małopolski. W wyniku rozwoju gospodarczego miasta w XIX w., mimo obowiązujących ograniczeń osadnictwa żydowskiego, z powodu bliskości granicy austriackiej, w latach 1823-1862 liczba Żydów wzrosła do 1466 osób (59%). Pomiędzy rokiem 1897 a 1921 liczba Żydów wzrosła z 2.901 do 4.276 (59%). Przed wybuchem wojny w Wolbromiu mieszkało około 5.000 Żydów.
Kres żydowskiej historii Wolbromia położyła II wojna światowa. Niemcy weszli do Wolbromia w czwartym dniu wojny, 4 września 1939 roku. Egzekucje ludności żydowskiej miały miejsce już w następnego dnia. Okupanci zmusili Żydów do noszenia opasek i zakazali im opuszczania miasta. Zmuszali do pracy niewolniczej, zwłaszcza w lasach, przy kopaniu okopów. Jesienią 1941 r. założono w Wolbromiu getto, którego Żydzi nie mogli opuszczać pod karą śmierci. Wewnątrz getta skoncentrowano prawie 8.000 ludzi, w tym około 3.000 deportowanych i uciekinierów z innych miejscowości. Likwidacja getta rozpoczęła się we wrześniu 1942 r., kiedy to policja niemiecka i Ukraińcy pod pozorem przesiedlenia do innych miejscowości wyprowadzili wszystkich Żydów z miasta na tereny za stacją kolejową. Po dwóch dniach oczekiwania, w upale, bez wody do picia, umęczeni ludzie zostali załadowani do wagonów i wywiezieni do obozu śmierci w Bełżcu. Na postojach Niemcy wyrzucali ciała tych, którzy udusili się w wagonach. Miejscem kaźni wolbromskich Żydów stał się również leśny wąwóz (obok osiedla XX-lecia). Hitlerowcy strzałem w potylicę uśmiercili 600 mężczyzn, kobiet i dzieci. Nagie ciała przewieziono furmankami na miejsce zbiorowych mogił w lesie, przy ul. Skalskiej. W mogiłach tych pochowano także zabitych przez hitlerowców około 200 Żydów znalezionych lub zadenuncjowanych podczas ukrywania się. Miejscem egzekucji był też cmentarz żydowski. Do końca 1944 roku zastrzelono kolejnych 200 wyznawców religii mojżeszowej.
Wojnę przeżyło zaledwie 300 wolbromskich Żydów, którzy później, w większości wyemigrowali.
Wiesław Biernacki