Na 23 września w ZS nr 3 w Olkuszu, zapowiedziano debatę pt. „Unia młodych. Jak UE powinna walczyć z bezrobociem wśród młodych ludzi?”. Zaproszono grono ważnych gości, przybyła liczna reprezentacja młodzieży. Uczestnicy debaty mieli odpowiedzieć na pytania co można zrobić, żeby poprawić sytuację na rynku pracy dla osób, które nie ukończyły 25 roku życia. Na spotkaniu, które mocno rozczarowało widzów, i które trudno nazwać debatą, pojawiło się jedynie wiele deklaracji, że będzie lepiej…
Na półtoragodzinnym spotkaniu, zorganizowanym przez Fundację Instytut Łukasiewicza we współpracy z olkuskim Starostwem Powiatowym i przy udziale funduszy Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które ostatecznie w swym przebiegu mało przypominało zapowiedzianą debatę, obok Ministra Pracy i Polityki Społecznej Władysława Kosiniaka – Kamysza pojawili się również posłanka Lidia Gądek oraz przewodniczący Sejmiku Województwa Małopolskiego Kazimierz Barczyk.
Młodzież, do której skierowana była debata miała nadzieję poznać konkrety ułatwiające poszukiwanie pierwszej pracy. Niestety, przygotowane przez nich pytania pozostały bez odpowiedzi, gdyż nie dano widzom szansy na zadanie ich przybyłym gościom. Debata polegała jedynie na składaniu przez polityków obietnic i deklaracji, i chwaleniu się kto jakie działania już podjął, aby młodzi ludzie nie musieli borykać się z problemem jakim jest bezrobocie.
Dla młodzieży takie zapewnienia są jednak niewiele warte, bo statystyki brutalnie pokazują, że nie jest dobrze. W Polsce bez pracy pozostaje prawie 30 procent, bardzo często dobrze wykształconych i znających języki młodych ludzi. Cóż z organizacji spotkań i debat na ten temat, skoro bezrobocie jak było – tak jest? W efekcie debata, która miała odpowiedzieć na wiele nurtujących pytań, przyniosła młodzieży jedynie rozczarowanie i niedosyt. Oprócz zapewnień, że jest dobrze i będzie jeszcze lepiej, spotkanie nie wniosło nic nowego.
Kiedy goście spieszący się na kolejne spotkanie chcieli opuścić aulę, do „gry” włączył się spóźniony Jacek Soska zadając pytania, na które odpowiadano już na stojąco. Młodzież zaś była jedynie biernym świadkiem politycznych przepychanek.
-To miała być wspólna dyskusja na obecnie jeden z najważniejszych problemów społecznych, która miała nam pomóc w rozwiązaniu problemu wejścia na rynek pracy? – denerwowali się obecni na sali licealiści. -Politycy zapomnieli chyba, że dziś trudniej niż dawniej mydlić nam oczy.
Krótkie olkuskie spotkanie nie przyniosło zakładanego efektu, a jedynie rozczarowanie. Młodzi, ambitni ludzie, marzący o dobrym stanowisku pracy i godziwych zarobkach, kolejny raz przekonali się, że sami muszą zderzyć się z rzeczywistością i mogą liczyć tylko na siebie. A politycy? -wrócili do swojego świata.
Greta Fałda