Wolbrom – Miejsko-gminny serwis informacyjny: Na sesji o schetynówce

Główna treść

Na sesji o schetynówce

Na wczorajszą sesję Rady Miejskiej przybył wicestarosta Paweł Piasny, który oprócz zapewnień, że absolutnie nie zgadza się z opinią, że powiat traktuje nas po macoszemu, nie przywiózł żadnych konkretnych dobrych wiadomości. Przekonywał, że jako Paweł Pisany nie zgadzał się od lat z polityką władz powiatu, która doprowadziła do obecnej zapaści finansowej, ale jako aktualny starosta musi ponosić jej konsekwencje. Prosił o spokój w prowadzeniu negocjacji w sprawie finansowania remontu schetynówki.

Na pytania radnych o plany remontu ul. 1 Maja kolejny raz Paweł Piasny ubolewał, że w kasie powiatu z trudem wygospodarowano na naszą schetynówkę 200 tys. zł, ale o zabezpieczenie pozostałej kwoty muszą zadbać ci, którym najbardziej zależy, czyli gmina i przedsiębiorcy. Apelował o przyjęcie umowy, w której wkład gminy i przedsiębiorstw będzie określony kwotowo, a nie procentowo. Zapewniał, że zamiast fałszywych obietnic konsekwentnie będzie mówił prawdę, choćby była najbardziej brutalna…

Burmistrz Jan Łaksa przypomniał, że przed złożeniem wniosku o wolbromską powiatową schetynówkę, jeszcze z poprzednim starostą ustalono szczegóły i podpisano stosowne porozumienie, w którym zapisano współudział obu samorządów po połowie. – Rozumiem, że nie zgadzał się pan prywatnie z poprzednikiem, ale po objęciu stanowiska starosty obowiązuje pana zasada ciągłości władzy. Powiat i gmina zobowiązały się do wspólnego działania i my z tego zobowiązania się wywiązujemy dając 1 mln 100 tys. zł – przypominał Jan Łaksa. -Uważam, że drugiej takiej szansy na remont tej naprawdę ważnej drogi możemy już nie mieć, więc nie wyobrażam sobie, aby to zaprzepaścić – argumentował burmistrz.

Już po wyjściu spieszącego się do innych zajęć starosty Piasnego do jego wypowiedzi odniósł się skarbnik Jan Turek, który poinformował radnych o kulisach licznych rozmów na temat finansowania schetynówki, prowadzonych dotąd z udziałem władz gminy i szefów zakładów przemysłowych, mieszczących się przy 1 Maja i własnym stanowisku w tej sprawie. Stwierdził, że jako fachowiec dobrze przyjrzał się szczegółom powiatowego budżetu i znalazł co najmniej trzy źródła, z których remont udałoby się sfinansować. – Prawdą jest, że powiat nie może już zaciągnąć żadnych pożyczek ani kredytów, bo jest zadłużony do dopuszczalnych granic, ale na terenie gminy Wolbrom znajduje się do 40% wszystkich dróg powiatowych. Gdyby uczciwie proporcjonalnie rozdzielić środki na ich utrzymanie to do Wolbromia powinien trafić ponad milion zł ze środków przeznaczonych w budżecie na drogi. Ulica 1 Maja ze względu na jej ogromne obciążenie ruchem  jest priorytetem, więc dałoby się odłożyć w czasie mniej ważne zadania na naszym terenie, wykorzystując szansę tak znacznego dofinansowania państwa do jej remontu – tłumaczył Jan Turek. – Wicestarosta twierdzi, że rezerwa celowa, w której upatruję kolejnego źródła finansowania może być uruchomiona dopiero po zbyciu majątku – kontynuował skarbnik. – Jako fachowiec twierdzę, że każdy budżet musi być konstruowany na realnych przesłankach, bo obowiązuje nas twarda zasada zrównoważenia dochodów i wydatków – prognozy muszą być realne, więc środki w rezerwie są. Jest też w budżecie powiatu bardzo znaczna kwota z tzw. wolnych środków. Paweł Piasny  twierdzi, że te pieniądze muszą pójść na grudniowe wynagrodzenia nauczycieli, a ja pytam: kto konstruując budżet nie zapisuje w nim w odpowiednim paragrafie środków na wszystkie całoroczne wynagrodzenia? – Biorąc pod uwagę te trzy wskazane źródła i dobrą wolę twierdzę, że można zrobić montaż finansowy i spokojnie zebrać środki na wkład własny powiatu. Nie można zgodzić się na zapisanie sztywnych kwot po stronie gminy i przedsiębiorców, bo w paradoksalnej sytuacji po przetargu, w wyniku ewentualnych oszczędności,  powiat nie dość, że nie musiałby nic dołożyć do modernizacji własnej drogi, to jeszcze by na tym remoncie zarobił… Ubolewam, że starosta nie jest wybierany w bezpośrednich wyborach, bo wtedy miałby interes, aby zabiegać o wyborców w całym powiecie…, nie chcę domyślać się, gdzie trafią w roku wyborczym te środki, ale pewne jest, że ciągłość władzy zobowiązuje – podsumował swój pogląd na sprawę Jan Turek.

Wicestarosta Paweł Piasny poprosił o czas i spokój w dalszych negocjacjach. Władze Wolbromia, choć mocno zdeterminowane, aby do remontu doszło, nie mogą dać więcej niż obiecały na nie swoje zadanie. Do remontu obiecały dołożyć się dwie z firm, mających siedzibę przy 1 Maja, ale również liczą, że zarządca drogi stanie na wysokości zadania. Czy uda się doprowadzić do dobrego zakończenia tej sprawy? Wszyscy zainteresowani deklarują, że nie wyobrażają sobie innego scenariusza.

Ewa Barczyk