Wolbrom – Miejsko-gminny serwis informacyjny: Rosa Vita – fundacja dla chorych na raka

Główna treść

Rosa Vita – fundacja dla chorych na raka

Biorą sprawy w swoje ręce… brzmi trochę jak slogan, ale gdy dokładniej się przyjrzeć nie można nie szanować i nie docenić. W biegu codziennego życia mało kto ma czas na działalność społeczną, czas dla innych. Dwa lata temu Katarzyna Gardeła, współpracując z krakowskim Stowarzyszeniem Ochrony Praw Pacjentów i Osób Niepełnosprawnych „Projekt Nadzieja” rozpoczęła działania na rzecz chorych na raka i ich rodzin z Wolbromia i okolic.

Niedawno Katarzyna Gardeła i ludzie, których zebrała wokół siebie zrezygnowali ze współpracy z krakowskimi kolegami i postanowili kontynuować działania na rzecz chorych na nowotwory z naszej gminy z lokalnymi sojusznikami. Pani Kasia powołała do życia Fundację Rosa Vita, która będzie działała dokładnie na tych samych zasadach, co dotychczasowe wolbromskie koło Stowarzyszenia Projekt Nadzieja. Po co kolejna fundacja? Oto to na ten temat sądzi jej założycielka:

Jesteśmy zajęci sobą. Tak. To normalne, codzienne, akceptowane… Nieprawdopodobne, ale to właśnie CI ludzie, którzy robią coś dla innych, budzą nasze zainteresowanie, zadziwienie, czasem kpiący śmiech. Kto pamięta jeszcze swoją panią od polskiego, piszącą na tablicy trudne nowe słowo ALTRUIZM? Nie mam czasu…. Pracuję… Mam swój dom, rodzinę, sprawy… Może na emeryturze…

A co jeśli nagle czas stanie i zawiruje? A co jeśli Pan lub Pani w białym kitlu czas zamknie konkretnym terminem?

Nowotwór.


Wie pani trzeba być dzielnym… Psychika, rozumie pani, to podstawa…Wie pani, dziś nowotwór to choroba przewlekła… (Czemu nagle przypominam sobie wszystkie zmarłe na chorobę przewlekłą koleżanki?!)…Wie pani dziś udaje nam się znacznie wydłużyć życie chorych na nowotwory…

(Boże, a jeszcze nie dawno myślałam, że życie nie ma kresu). No tak, myśmy zrobili co w naszej mocy: chemioterapia, mastektomia, radioterapia, leki, a reszta … wie pani trzeba być …no silną dziewczyną. 

Tak.


To dziwne, ale koniec leczenia szpitalnego to był najtrudniejszy moment. Pozbawiona codziennych spotkań z lekarzami i pielęgniarkami, którzy „rozumieją” poczułam, że jestem sama…

Teraz zrozumiałam dlaczego moje koleżanki, które chorowały przede mną, tak rzadko ze mną rozmawiały. Strach przed niezrozumieniem, odrzuceniem, przed wyobcowaniem jest irracjonalny, ale, uwierzcie mi, JEST!            

Więc nie chcę iść do nieba (jeśli mają tam mój adres …) gęsiego. Ktoś podał mi dłoń, bym mogła podać znów swoją następnemu. Tak działaliśmy w Stowarzyszeniu Projekt Nadzieja, a teraz w Fundacji Rosa Vita. Nie wolno dopuścić do tego, by czyjaś ręka zawisła w samotnym geście! Samotność zabija tak samo jak rak!

Ktoś powie: tyle tych stowarzyszeń, fundacji… nie za wiele?

Za wiele? Za wielu jest ludzi, którzy zmagają się z nowotworem samotnie. Za wielu już odeszło bez wsparcia, bo ktoś nie miał odwagi, żeby się odezwać, odwiedzić, pomóc.

Konfucjusz stwierdził: „Nie myśl o tym, że inni cię nie doceniają. Myśl o tym, że sam nie doceniasz innych”.

Tak właśnie jest. Nie doceniamy innych, a dobrze jest uwierzyć w dobrą wolę swoją  i ich. My wierzymy, że wspólnie będzie nam łatwiej przetrwać chorobę nowotworową, że uda nam się wesprzeć działania medycyny, że może pomożemy w dostępie do lekarzy, leków, badań. Że nie będzie to tylko czcze wydłużanie życia chorym na nowotwory, ale życie! Życie, w którym moją dłoń trzyma ktoś życzliwy i którą ja mogę podać komuś jeszcze. Więc jeśli możesz też nam pomóc to uściśnij moją rękę i pomóż . Czekamy także na Ciebie, jeśli tylko chcesz…


Nasze spotkania odbywaja sie w Domu Kultury w każdy wtorek o godz. 16.30. Czekamy na wszystkich, którzy mają potrzebę spotkania się, pogadania, rady czy wsparcia

Katarzyna Gardeła

Tak się zająłem sobą że czekałem aby nikt nie przyszedł

stale prosiłem o jeden bilet dla siebie

nawet nic mi się nie śniło

bo śpi się dla siebie ale sny ma się dla drugich

jeśli płakałem – to niefachowo

bo do płaczu potrzebne są  dwa serca

broniłem tak gorliwie Boga że trzepnąłem w mordę człowieka

myślałem że kobieta nie ma duszy a jeśli ma to trzy czwarte

założyłem w sercu tajną radiostację i nadawałem tylko swój program

przygotowałem sobie kawalerkę na cmentarzu

i w ogóle zapomniałem że do nieba idzie się parami nie gęsiego

nawet dyskretny anioł nie stoi osobno

Jan Twardowski