Wolbrom – Miejsko-gminny serwis informacyjny: Zwyczaje i przepisy wigilijne. Wspomnienia dziecięcych lat p. Henryki Rogal

Główna treść

Zwyczaje i przepisy wigilijne. Wspomnienia dziecięcych lat p. Henryki Rogal

Po dziś dzień w domach podwolbromskich wsi kultywuje się wiele zwyczajów wyniesionych z dzieciństwa. A to m. in. także dzięki działającym kołom gospodyń wiejskich, które w czasach powszechnej globalizacji postawiły sobie za cel „ocalić od zapomnienia” to, co nasze, co polskie. Gospodynie skrzętnie więc zbierają stare, regionalne przepisy, zapisują lub nagrywają stare pieśni, przypominają sobie stare zwyczaje i obrzędy. A wszystko to po to, aby przekazać je swoim dzieciom i wnukom, aby przetrwały one na wieki. – Nie inaczej zatem jest i z wigilią Bożego Narodzenia i samym Bożym Narodzeniem. Wiele z tych zwyczajów zachowało się po dziś dzień, chociaż nie we wszystkich rodzinach – opowiada Henryka Rogal – kierownik zespołu regionalnego „Łobzowianie”. – Od rana więc słychać krzątaninę gospodyń i innych domowników. Należy przecież przygotować na tę wyjątkowa wieczerzę odpowiednie potrawy z płodów zebranych z pól, sadów, lasów i z wód, bo ich obfitość ma zagwarantować obfitość przyszłorocznych zbiorów. Musi być więc zupa grzybowa lub barszcz z grzybami, kapusta z grochem, pierogi z kapustą i grzybami, śledzie, karp smażony i w galarecie, kluski z makiem i miodem, kompot z suszonych owoców, a na deser makowiec, owoce i orzechy. Wszystkie te potrawy mają być postne, omaszczone jedynie olejem.Przy tej całej krzątaninie zapowiada się dzieciom, że dzisiaj muszą być wyjątkowo grzeczne, żeby nie trzeba było ich karać, bo „Wigilija rada dzieci bija”, a „jaka Wigilia, taki cały rok”. Zwraca się też uwagę, aby w ten dzień nic nikomu nie pożyczać, bo wtedy wydaje się szczęście z domu. Dziewczęta, chcąc mieć ładną cerę, powinny się w tym dniu umyć w misce z wodą, do której wrzuca się srebrny pieniążek. Przywiązuje się także wagę do tego, kto pierwszy przyjdzie do domu. Dobrze, jeżeli to mężczyzna, bo to wróży szczęście i dostatek, gorzej jeżeli kobieta, bo wtedy mogą być plotki i niesnaski. Bacznie obserwuje się pogodę, bo stare przysłowie mówi, że jak Boże Narodzenie po wodzie, to Wielkanoc po lodzie i na odwrót. Opady śniegu i mróz w wigilię wróżą też obfitość plonów. Łuskę z karpia koniecznie należy trzymać w portfelu, aby zapewnić sobie dostatek gotówki. Choć te wszystkie wróżby traktuje się z przymrużeniem oka, to wiele osób zwraca na nie uwagę.Nie ma jednak wigilii bez choinki ozdobionej lśniącymi szklanymi bombkami i migocącymi lampkami. Ale aż się łezka w oku kręci, gdy się wspomni ten żywiczny zapach jodełki lub świerka przystrojonego czerwonymi jabłuszkami, złoconymi orzechami, piernikami w kształcie serduszek, długimi, twardymi jak kamień, ale jakże smacznymi cukierkami w kolorowym celofanie, własnoręcznie zrobionymi gwiazdkami, aniołkami, mikołajkami, koszyczkami, jeżykami z kolorowych bibułek, wydmuszek i koralików. W mało którym domu wyciąga się jeszcze ze starych pudeł takie „cudeńka”, aby i one przypominały nam beztroskie, dziecięce lata.Któż teraz i na wsi do salonu odważy się wnieść snopki zboża, zwane kopami, aby ustawić je w czterech kątach? Dobrze chociaż, że nie zapomina się, aby pod obrus położyć siano na pamiątkę narodzin Pana Jezusa w żłóbku. A i z sianem wyciąganym spod obrusa związane są wróżby. Kto wyciągnie źdźbło długie – długo będzie żył, jeżeli panna lub kawaler wyciągnie zielone – niebawem wyjdzie za mąż lub się ożeni, jeżeli uschnięte lub pożółkłe – musi jeszcze na to poczekać, gorzej, gdy trafi się zeschnięte i sczerniałe – to już zapowiedź staropanieństwa lub starokawalerstwa.Gdy zaczyna zmierzchać, przy dobrej pogodzie dzieci wyglądają pierwszej gwiazdki. To znak, że pora zasiąść do wieczerzy, której wygłodniali domownicy nie mogą się już doczekać. Gospodyni starym zwyczajem z każdej potrawy odkłada po troszku, by po wieczornym obrządku podzielić się w ten święty wieczór z bydłem w oborze i ptactwem.Wieczerzę rozpoczyna się od wspólnej modlitwy, łamania opłatkiem i składania sobie życzeń. Naturalnie na stole jest dodatkowe nakrycie dla „zbłąkanego wędrowca”, a przy niespiesznym spożywaniu potraw należy zachować należytą powagę i uważać, aby nie upuścić sztućców. Od stołu może wstawać tylko gospodyni, podając kolejne potrawy. Dawniej był jeszcze zwyczaj, że po wieczerzy gospodarze kręcili ze snopków powrósła, którymi obwiązywali drzewa w sadzie, aby lepiej rodziły. Młodzi zaś nasłuchiwali, skąd doleci szczekanie psa, bo z tej strony przybędzie chłopiec do dziewczyny, lub tam uda się chłopiec do swojej wybranki. Dzisiaj przy wspólnie śpiewanych kolędach i pogodnych rozmowach domownicy spędzają czas do pójścia na pasterkę – kończy Henryka Rogal.  W Gminie Wolbrom, regionalne dania, pieśni, zwyczaje i obrzędy kultywowane są przez aż 24 Koła Gospodyń Wiejskich, co stanowi niewątpliwie osobliwość w skali kraju. Gospodynie zrzeszone w Stowarzyszeniu KGW Gminy Wolbrom „Kłos”, potrafią przygotować prawdziwą ucztę dla ciała i ducha. Przekonali się o tym uczestnicy organizowanych co roku przez KGW licznych kiermaszów świątecznych, spotkań wigilijnych, dnia kobiet czy dożynek, podczas których podziwiać można misternie wykonane wieńce dożynkowe, skosztować pysznego, swojskiego chleba i nie tylko … Panie pieszczą podniebienia gości regionalnymi wypiekami, nalewkami i daniami z przepisów ich matek, babek czy prababek, a różnorodność oferowanych potraw wprost zachwyca.Prezes Stowarzyszenia KGW Gminy Wolbrom „Kłos” Lidia Musiał – założycielka Interaktywnej Izby Regionalnej, w której także uczniowie mogą na własne oczy zapoznać się m.in. z przyrządzaniem potraw tradycyjnymi metodami, przyznaje, że każde z kół „specjalizuje się” w swoich niepowtarzalnych wyrobach, i tak:  KGW BOŻA WOLA – przygotowuje ciasteczka cynamonowe; KGW CHEŁM – duszaki (pieczonki), KGW   CHRZĄSTOWICE – prażuchy, drygany – kluski ziemniaczane z mlekiem; KGW DŁUŻEC – jajka na wiele sposobów, śledzie na wiele smaków, paszteciki i ciasta, ciasteczka; KGW DOMANIEWICE – pierogi, ciasta staropolskie; KGW GOŁACZEWY – masło, ser, knedle ze śliwkami, śledzie na wiele smaków; KGW KALIŚ – krokiety z kapustą i grzybami, ciasta, ciasteczka; KGW KĄPIELE WIELKIE – kołocz, pierogi, naleśniki, kapusta z grochem; KGW KĄPIOŁKI – chleb ze smalcem, ogórki kwaszone, okowita-nalewki, ciasta; KGW LGOTA  WOLBROMSKA – wędliny, wędzonki; KGW ŁOBZÓW – gołąbki, pasztety, pituch, zalewajka z grzybami; KGW MIECHÓWKA – paszteciki, ciasta, nalewki, kołacze; KGW PORĘBA DZIERŻNA – ciasta staropolskie; KGW STRZEGOWA – paszteciki, boczek ze śliwką, kapusta biała z fasolą, ciasta; KGW SULISŁAWICE – zupa fasolowa; KGW WIERZCHOWISKO – żurek z pulpetami, bigos, ciasta; KGW ZAŁĘŻE – bliny z grzybami, ser kozi; KGW ZARZECZE – zapiekanka ziemniaczana, pyzy ziemniaczane z mięsem, polewka z serwatki, placek drożdżowy ruszany oraz KGW ZASĘPIEC – pierogi – różne nadzienia, placki ziemniaczane nadziewane, barszcz ukraiński, nalewki, kasza jaglana ze śliwką suszoną. Niektóre z powyższych potraw znalazły się na liście tradycyjnych, certyfikowanych produktów lokalnych  LGD„Nad Białą Przemszą”. Kilka z nich, które mogą, a nawet powinny zagościć na Państwa stołach, poleca pani Henryka Rogal z Łobzowa. 
Przepisy

„Stasine gołąbki” w wersji wigilijnej (według przepisu Stanisławy Opiłki)
–  główka kapusty białej- 10 dag pęczaku- 10 dag ryżu- 10 dag cebuli- 5 dag suszonych grzybów- 1 jajko- 4 łyżki oleju- sól, pieprz, papryka ostra do smakuKapustę oczyścić, głąb wyciąć, obgotować w lekko osolonej wodzie, aż liście zmiękną. Oddzielić liście, ostrożnie ściąć grube nerwy. Kaszę i ryż ugotować oddzielnie. Namoczone wcześniej grzyby ugotować, drobno pokroić. Cebulę pokroić w kostkę i usmażyć na oleju. Obie kasze wymieszać z rozkłóconym jajkiem, dodać pozostałe składniki, doprawić do smaku. Farsz nakładać na kapuściane liście, założyć brzegi do środka, zrolować. Ułożyć w rondlu, zalać wywarem spod grzybów, dusić do miękkości. Gołąbki można przygotować wcześniej. Przed podaniem wyłożyć na brytfankę wysmarowaną olejem, gołąbki z wierzchu delikatnie spryskać olejem, zapiekać, aż kapusta ładnie się zrumieni.
Barszcz grzybowy Zdzisławy Haberki
– 5 dag grzybów suszonych- 1 marchew- 1 pietruszka- kawałek selera- biała część pora- liść laurowy- ziele angielskie- 20 dag cebuli- 4 dag margaryny lub 2-3 łyżki oleju- 150 ml śmietany- 0,5 l żuru z żytniej mąki- sól, pieprzGrzyby umyć, namoczyć, ugotować z warzywami. Cebulę drobno pokroić, usmażyć. Warzywa wyjąć z wywaru, grzyby drobno pokroić  i wraz z ¾ cebuli włożyć do wywaru, zagotować, wlać żurek, jeszcze chwilę pogotować, doprawić do smaku. Dodać śmietanę. Żurek podawać z utłuczonymi ziemniakami okraszonymi resztą cebuli.
Pituch albo garus (według przepisu Henryki Rogal)
– 30 dag suszonych śliwek- 10 dag suszonych jabłek lub gruszek- 2-3 łyżki brązowego cukru- 2-3 cm świeżego imbiru- ½ łyżeczki cynamonu- kilka goździków- 1/2 łyżeczki kardamonu- 2 ziarenka ziela angielskiego- 1 i ½ szklanki ugotowanej fasoli jaś- 1 szklanka czerwonego winaSuszone śliwki umyć i pokroić w cienkie paseczki, zalać litrem wody z dodatkiem wina. Odstawić na godzinę. Umyć suszone jabłka i gruszki, dodać do śliwek, wsypać goździki i ziele angielskie. Gotować, aż owoce będą miękkie. Doprawić zupę cukrem, pokrojonym w zapałkę imbirem, cynamonem i kardamonem. Podawać z fasolką „jaś”.