Gdy dojdzie do wypadku lub osoba nagle straci przytomność otaczający ją ludzie z reguły zachowują się na dwa sposoby: mierzą czas do przyjazdu karetki albo nie robią kompletnie nic. Tak się dzieje nie tylko w Polsce, ale także na całym świecie. Charakterystyczne jest to, że znacznie częściej można liczyć na pomoc bliźnich w mniejszych miejscowościach, niż w wielkich aglomeracjach, czego dowodem było dzisiejsze zdarzenie w Wolbromiu.
Kilkanaście minut po dziewiątej, przy zbiegu ulic Krakowskiej i Ogrodowej, na chodnik upadł starszy mężczyzna. Jedna z kobiet widząc leżącego, nieprzytomnego człowieka, poprosiła pracownika pobliskiego banku, aby wezwał Pogotowie Ratunkowe. Obywatelską postawą wykazali się inni ludzie, w tym pracownicy Urzędu Miasta i Gminy Wolbrom, którzy przynieśli ze sobą apteczkę pierwszej pomocy i do czasu przyjazdu pogotowia, na przemian z pracownikiem banku przystąpili do reanimacji człowieka. – Wykonywaliśmy masaż serca i sztuczne oddychanie zgodnie z instrukcją, poznaną na licznych szkoleniach prowadzonych w naszym urzędzie. Do tego typu akcji niezbędna okazała się też apteczka, jedna z wielu znajdująca się na wyposażeniu urzędu – oznajmili pracownicy Wydziału Geodezji. W kilkunastominutowej akcji reanimacyjnej- ku zdziwieniu tłumu gapiów- udział wziął, przejeżdżający ulicą Krakowską nieznany nikomu lekarz, który zainteresował się wydarzeniem i przystąpił do udzielania fachowej pomocy do czasu przybycia Pogotowia, które zabrało pacjenta do olkuskiego szpitala. Niestety pomimo wysiłku zwykłych ludzi, przypadkowego lekarza, ratowników medycznych i lekarzy szpitalnych, mężczyzna, który prawdopodobnie był mieszkańcem naszej gminy – zmarł.
Tym razem się nie udało, ale następnym razem… Jeżeli jesteś świadkiem wypadku, nie stój bezczynnie czekając na karetkę. Zanim przyjedzie, dla ofiary może być już za późno. Udziel pierwszej pomocy, nie bój się, że coś zrobisz nie tak. Najgorsze, co możesz zrobić, to nie zrobić nic.
Wiesław Biernacki
